Keksy nadziewane historią
- 21.11.2024
- /
- Kategoria: Magazyn
Keksy Leibniz i początki Bahlsen H. Keksefabrik
W roku 1859, w którym miała miejsce wojna między Włochami a Austrią, na świat przyszedł Herman Bahlsen. Dzieciństwo i młodość przyszłego przedsiębiorcy przesiąknięte były atmosferą Hanoweru, gdzie miał okazję zdobywać edukację. Po ukończeniu szkoły Bahlsen wyruszył do Genewy, gdzie zgłębiał tajniki handlu. To doświadczenie wzbogacił następnie o pobyt w Londynie, gdzie zetknął się z angielskimi keksami, co zainspirowało go do przywiezienia tego zwyczaju do Niemiec. Pod koniec swojego pobytu w Londynie zdobył przepis na te delikatne ciasteczka i powrócił do Niemiec, aby w wieku 30 lat przejąć fabrykę herbatników w Hanowerze. Tak narodziła się Bahlsen H. Keksefabrik, która miała odmienić niemiecki przemysł herbatnikowy.
Innowacje reklamowe Bahlsen i ekspansja na świecie
Bahlsen od początku zdawał sobie sprawę, jak ważne są reklamowe innowacje Bahlsen. W 1896 roku zarejestrował swój znak firmowy, przedstawiający konia Dolnej Saksonii podczas skoku, co stało się nieodłącznym elementem wizerunku firmy. Już rok później firma wprowadziła na berlińskim Potsdamer Platz jedną z pierwszych świetlnych reklam w Niemczech. Kreacje opracowywali znani graficy, a hasło reklamowe „Co ludzkość je po drodze? Oczywiście keksy Leibniza” umacniało pozycję marki. Bahlsen wyprawiał swoje keksy na światową wystawę do Chicago, gdzie otrzymały złoty medal, a wkrótce weszły na amerykański rynek za pośrednictwem National Biscuit Comp.
Automatyzacja produkcji w XX wieku i rozwój marki
Wraz z początkiem XX wieku Bahlsen wprowadzał kolejne innowacje. Inspirując się pomysłem taśmy montażowej w fabryce Forda, w 1905 roku uruchomił pierwszą w Europie linię do pakowania herbatników. Automatyzacja produkcji XX wieku przyczyniła się do zwiększenia wydajności fabryki w Hanowerze, a nowe technologie pozwoliły firmie na dynamiczny rozwój. W 1911 roku z inicjatywy samego Hermana, firma oficjalnie przeszła na stosowanie terminu „keks”. Z biegiem lat Bahlsen inwestował w nowe przestronne budynki i dbał o pracowników, oferując im dogodną atmosferę pracy.
- Zautomatyzowana produkcja herbatników ulepszająca efektywność.
- Wprowadzenie skrzynki Express – rynkowy sukces lat 30.
- Progres w warunkach pracy pracowników w fabryce.
Wytrwałość w obliczu wyzwań i inspiracje tradycją
Warto zauważyć, jak Bahlsen radził sobie z wyzwaniami podczas I wojny światowej. Pomimo trudności surowcowych i ograniczeń produkcyjnych Bahlsenowi udało się przetrwać okres wojenny i kontynuować działalność. Jego odpowiedzialność za bezpieczeństwo klientów i dbałość o jakość były kluczowe dla przetrwania marki w trudnych czasach. To właśnie wtedy zaczęły się pierwsze kroki w kierunku zwiększenia eksportu, co w latach 50. zaowocowało rozwinięciem eksportu do Szwajcarii i Ameryki. Historia Bahlsena to nie tylko inspirujący przykład przedsiębiorstwa, ale także manifestacja niemieckiej determinacji w wytrwałości i dopasowywaniu się do zmieniających się okoliczności.
Dynamiczna ekspansja Bahlsen na rynki międzynarodowe
Lata 60. i 70. były dla Bahlsena czasem dynamicznej ekspansji na międzynarodowy rynek. Firma rozszerzyła działalność na Europę, wprowadziła snacki i orzeszki, a także weszła na rynki takie jak Francja, Belgia czy Holandia. Kolejne dekady przynosiły nowe wyzwania, ale i kolejne sukcesy. Dzięki nowym technologiom i pomysłom rodziny Bahlsen marka utrzymała swoją pozycję lidera na rynku. Warto wspomnieć o współpracy z młynem Hedwigsburger Oker Muhle, która zapewniła jakość mąki stosowanej w produkcji. Przez lata Bahlsen kontynuował ekspansję, a historia rodziny Bahlsen to przykład na to, jak tradycje rodzinne łączą się z nowoczesnością i przedsiębiorczością.
Keksowe rozstaje i inkluzyjna kultura pracy
Pod koniec XX wieku firma Bahlsen stanęła przed kolejnymi wyzwaniami wewnętrznej reorganizacji. Zmiany te zaowocowały podziałem działalności na wyroby słodkie i snacki, co w końcu doprowadziło do powstania Bahlsen Pikanterie. Reorganizacja dotyczyła także podziału własności w różnych filiach, np. w Szwajcarii, co wpisywało się w szeroko zakrojoną migrację do Szwajcarii historia przedsiębiorczych działań. Nowa struktura przyniosła firmie świeży impuls, ale utrzymanie inkluzyjnej kultury pracy zawsze było priorytetem. Tradycją było, że raz w tygodniu w stołówce można było spróbować dań przygotowanych przez różne działy, co wspierało integrację zespołu. Nawet szef koncernu, Werner Bahlsen, był częścią tej kulinarnej inicjatywy, przygotowując specjalności dla pracowników.
Warto pamiętać, że dla firmy kluczowe są także odpowiedzialność za bezpieczeństwo klientów, dbałość o pracowników i dążenie do zachowania szerokiej gamy lokalnych i międzynarodowych produktów, takich jak popularne produkty do mycia okien.