Na zdrowie, Hochland

Na zdrowie, Hochland
Na pograniczu bawarsko-austriackim rozciąga się malownicza i nieco tajemnicza kraina Allgäu. U podnóża Alp na zboczach kwitnące łąki wypełniają tłuste, pasące się tu od setek lat krowy. Już 1200 lat przed narodzeniem Chrystusa tereny te zamieszkiwali Illirowie. Później panowali to Rzymianie. Germanie zajmują te tereny w 488 r. po narodzeniu Chrystusa, kiedy Rzymianie pod wodzą Odoakera przenoszą się do Italii.

Na pograniczu bawarsko-austriackim rozciąga się malownicza i nieco tajemnicza kraina Allgäu. U podnóża Alp na zboczach kwitnące łąki wypełniają tłuste, pasące się tu od setek lat krowy. Już 1200 lat przed narodzeniem Chrystusa tereny te zamieszkiwali Illirowie. Później panowali to Rzymianie. Germanie zajmują te tereny w 488 r. po narodzeniu Chrystusa, kiedy Rzymianie pod wodzą Odoakera przenoszą się do Italii.
Bez przesady można stwierdzić, że pierwsze ślady osadnictwa „Albigauge” pojawiają się już w czasach, kiedy na ziemiach między Odrą a Wisłą znikają ostatnie dinozaury.
Do dziś mieszkańcy tej krainy mówią specyficznym dialektem, na pewno nie zrozumiałym w Hamburgu czy Kolonii. Na tym terenie znajduje się słynny zamek Neuschwanstein, zbudowany przez obłąkanego króla Ludwika II Bawarskiego. Dobrze znany głównie miłośnikom puzzli. Na zachód od zamku leży miasteczko Lindenberg, na jego przedmieściach Gossholz. Lata 20. W knajpie Goldener Adler spotyka się dwóch mieszkańców Gossholz. To kupiec Robert Reich i jego szwagier Georg Summer. Summer jest częściowym udziałowcem hurtowni sera – Bonifaz Kohler AG. A Goldener Adler jeszcze parę naście lat temu należał do rodziny Summerów i Georg czuje się tu jak w domu. Pochyleni nad talerzem „schellebeton” czyli miejscowej lazanii złożonej z jajek, słoniny, sera i śmietany obaj Allgauczycy rozmyślają o przyszłości. Właściwie cel jest wiadomy. W Gossholz od z górą 50 lat prosperuje wytwórnia serów Martin Baldauf. Czemu więc nie stworzyć konkurencji? Latem 1927 obaj mężczyźni podejmują działania. Znów spotykają się w Goldener Adler, gdzie przy piwie uzupełniają papiery. Wytwórnia serów jest klepnięta, tylko jak ją nazwać? Summer spogląda przez okno Złotego Orła na iskrzącą się o zachodzie słońca panoramę Alp. Na ciągnącym się do gór zboczu pasą się krowy. Nazwijmy ją Hochland – proponuje. (Hochland to tyle co wyżyna). Reich potakująco kiwa głową, a gruba gospodyni przynosi kolejne piwo. Słowo staje się ciałem 1 września 1927, kiedy to Hochland zostaje wpisany do rejestru firm. Już 21 września obaj mężczyźni mogą podziwiać pierwszy produkt. To 2-kilogramowy blok topionego ementalera.
440 ml kilogramów mleka spływa co roku do zakładów przetwórczych Hochlandu.
Georg zajmuje się produkcją, a Robert sprzedażą. Dziennie udaje się wytopić od 500 do 1000 kilogramów. Ale stopniowo asortyment rozszerza się. Wzorem serów szwajcarskich topione sery Hochland zawierają kawałki szynki oraz zioła poprawiające smak. Inną ich zaletą jest długotrwałość. A to ważny aspekt ze względu na małą jeszcze dostępność lodówek. Toteż topione sery Hochland szybko zdobywają popularność. Dwukilogramowe bloki są jednak niewygodne przy porcjowaniu. Ale Summer i Reich szybko znajdują rozwiązanie.
Serowe trójkąty
W 1931 Hochland wprowadza okrągłe 250-gramowe opakowania z sześcioma serkami i półokrągłe z trzema trójkątami. Opakowania ze staniolu formowane są ręcznie. Klient może nabyć teraz nawet pojedyncze opakowanie. Hochland szybko zdobywa uznanie klientów Berlina, Drezna i Lipska. Dynamiczne przyspieszenie sprawia, że w 1931 firma przenosi się do pobliskiego Heimenkirch. Szczęśliwie omija ją też teatr wojny. Ta część Bawarii oszczędzona jest przez lotników alianckich.
Jednak lata powojenne przynoszą kryzys. Odpada część klientów zamieszkałych we wschodnim sektorze okupacyjnym Niemiec. Trzeba na nowo organizować sieć sprzedaży.
Syn Georga Summera – Robert obejmuje w 1949 kierownictwo biura handlowego w Zagłębiu Ruhry. W 1956 dołącza do zarządu Erwin Reich, syn Roberta. Daje to efekty. Do końca 1956 w Hochland pracuje 120 pracowników, a połowa sprzedaży serów trafia do Zagłębia Ruhry. Lata 50. to jednak głównie odbiorcy detaliczni. Tymczasem handel zaczyna przechylać się w stronę samoobsługi, a to oznacza dla producentów kompletną reformę programu dostaw. I tu Hochland wykazuje się dużą elastycznością. Już w 1955 zaskakuje stworzeniem wydziału produkującego opakowane plastry sera. 2-kilogramowe bloki ustępują plastrom i małym porcjom. To zasługa własnego zakładu mechanicznego produkującego maszyny pakujące. Tymczasem w 1959 w wieku 63 lat umiera Georg Summer. Wraz z rozwojem sprzedaży firma powiększa się. Lata 60. przynoszą modernizację zakładu oraz nowy w pełni klimatyzowany 9-kondygnacyjny magazyn. Liczba zatrudnionych wzrasta do 260. W 1962 Robert Reich rezygnuje z dalszego zarządzania firmą. Umiera w 1977 w wieku 83 lat. Zarządzanie przejmują całkowicie synowie - Robert Summer i Erwin Reich. Rozwój nabiera tempa. W połowie lat 60. rusza eksport do Europy zachodniej. Kiedy z początkiem lat 70. w Niemczech otwiera się sieć szybkich restauracji, Hochland staje się głównym dostawcą serów.

Rocznie Hochland produkuje 260 tysięcy ton serów.
Do ich przewiezienia 110 pociągów po 40 wagonów każdy.

Na podbój Europy W 1968 powstaje pierwsza filia zagraniczna – Hochland France. W 1978 przejęte zostają dwie francuskie firmy wytwarzające ser camembert - wytwórnia Löwenbrück w Dieue-
-sur-Meuse i serownia Henri Hutin w Lacroix niedaleko Verdun. W 1970 wprowadzony zostaje system paletowy. W 1975 zakład powiększa się o 7 tys. m.kw. powierzchni produkcyjnej. W 1981 założona zostaje w Viladecans filia Hochland Espanola. W 1988 przejęte zostają od Ersten Bayerischen Butterwerk wytwórnie serów w Schongau i Steingaden. Kilka lat później w Schongau rusza
produkcja sera typu feta oraz serów świeżych. W 1986 zarząd przechodzi w ręce syna Roberta Summera – Rolfa. Hochland Reich, Summer & Co. KG zarządzany jest przez niego aż do śmierci w 2002. Przemiany społeczno-polityczne lat 90. otwierają firmie drogę na rynki środkowoeuropejskie. W 1993 Hochland wchodzi do Polski. Nowa filia ulokowana zostaje w Kaźmierzu koło Poznania.
W 1998 w Sigishoara powstaje Hochland Romania. To kolejny krok na środkowoeuropejskim rynku. Odkupiona też zostaje wytwórnia serów w Soyata. Rok 1999 przynosi przekształcenia. Powstaje Hochland AG. Rozpoczyna się budowa wytwórni serów miękkich w Baranowie na płn. od Warszawy. W rok później Hochland wchodzi do Rosji. W Raos pod Moskwą powstaje nowa filie
koncernu. W Polsce wykupiony zostaje zakład w Węgrowie. W Szwajcarii Hochland osiedlił się w Vuisternens-en-Ogoz i Zollikofen. W lutym 2006 powstaje Fromalp AG. Nowy zarząd grupy tworzą: Ulrich Christ, Peter Stahl, Hubert Staub i Herbert Summer. Dziś Hochland należy do największych producentów serów w Europie. Nie notowana na giełdzie firma zatrudnia 3700 pracowników, a obrót w 2006 roku sięgnął 900 mln. euro. Produkuje sery alpejskie i znane powszechnie sery w plastrach i trójkątach. Marki Almette, Patros i Valbrie znane są we wszystkich krajach Europy. We wrześniu Hochland obchodzić będzie 80-lecie. Będzie szampan, bawarskie piwo no i serowe kanapki. Media przekażą obraz z gali, gdzie zapewne głównym motywem będzie plaster żółtego sera. W firmowym sklepie na Kemptenerstr. ustawi się kolejka po promocyjne sreberka zawierające białe i żółte smakołyki. Wieczorem odbędzie się extra party, na którym zapewne Allgauer Dorfsmusikanten zagrają „Frau Meier hat a Muttermal”, a goście zatańczą Lederhosen samba, aż echo poniesie. Wtedy na zboczach Alp zdziwione bawarskie krowy zadzwonią srebrnymi dzwonkami karnawałowy odzew: Hio, hio...