Lodowy bój

Z analiz przeprowadzonych na zlecenie koncernów spożywczych wynika, że na jedną osobę przypada rocznie ok. czterech pudełek lodów o litrowej pojemności. A to dopiero początek. Analitycy przewidują, że lodowy boom wciąż jeszcze przed nami, co powoduje, że producenci prześcigają się w pomysłach i sposobach walki o klienta.

Jeszcze trochę brakuje nam do przeciętnych Europejczyków, którzy pochłaniają po ok. 7 litrów lodów rocznie. Znacznie za to wyprzedzają nas Amerykanie i Australijczycy, którzy potrafią zjeść nawet po 20 litrów mrożonych słodyczy. – To świadczy o tym, że cała przyszłość jeszcze przed lodową branżą. Polski rynek ma wielki potencjał – oceniają analitycy potentatów lodowej branży: Nestlé Polska i Zielonej Budki. – Polski rynek ma duży potencjał rozwoju, szczególnie biorąc pod uwagę spodziewany wzrost dochodów i konsumpcji. Jest jednak rynkiem bardzo trudnym. Nowi gracze rynkowi, gotowi do poniesienia niemałej inwestycji, mogą w niedługim czasie dostrzec miejsce dla siebie na tym rynku. Jednocześnie na dojrzałym rynku w dłuższej perspektywie jest miejsce dla trzech silnych marek.
Główne kanały sprzedaży lodów to małe i średnie sklepy spożywcze, ale także supermarkety, których pozycja w sprzedaży lodów w ogóle jest zbliżona do uprzednio wymienionych. Producenci doceniają placówki, w których można przekonać handlowców, że lody warto sprzedawać przez cały rok.
Zdaniem analityków rynek lodów w Polsce podzielić można na trzy segmenty: lody impulsowe, lody familijne oraz lody sprzedawane w lodziarniach i punktach gastronomicznych. – Wartość dwóch pierwszych segmentów w Polsce, według ostatnich danych Nielsena (MAT DJ 08), szacowana jest na blisko miliard złotych (996 mln zł). Jest to rynek dynamicznie rozwijający się – w porównaniu z 2006 r. jego wartość wzrosła o 7 proc.. – mówi Tomasz Leszko, marketing manager w Dziale Lodów czy to oficjalna nazwa, czy opisowa - wtedy małą literą Nestlé Polska.

Walka na reklamę i PR

– Według naszych źródeł ciepła i słoneczna wiosna ma nastąpić bez opóźnień i trwać bez załamań pogodowych. Także szczyt lata powinien sprzyjać interesom branży lodowej – dodaje Dagmara Frysiak, członek zarządu Zielonej Budki SA.
Potencjał rynku powoduje, że producenci lodów toczą zaciekły bój o klientów. – Ruszyła już wielka kampania reklamująca nasze lody – mówi Iza Sadowska z działu PR Algidy. – Sezon zaczął się 1 kwietnia i potrwa do września. Dbamy o to, żeby jak najwięcej osób mogło poznać naszą ofertę.
– Warto podkreślić, że Polacy zjedli w poprzednim roku tylko o 1 proc. więcej lodów w ujęciu ilościowym. Może to oznaczać, że wraz ze wzrostem dochodów doceniamy produkty o lepszej jakości oparte na naturalnych składnikach oraz z większą ilością dodatków. Staramy się przekonać konsumentów do tego, że lody są dobre niezależnie od pogody.
– Prowadzimy działania public relations, zmierzające do obecności naszych produktów w prasie także w chłodnych miesiącach. Pokazujemy tam produkty, którymi delektować się można przez cały rok do kawy czy z okazji rodzinnych uroczystości – np. minirożki Bianco Nero czy lodowe Impresje – podkreśla Dagmara Frysiak.

Czarne owce lodowej branży?

Zdarza się jednak, że w walce o klienta firmy zapominają o zasadach, a nawet łamią prawo. Chodzi o spółki Koral i Żabka, które zawarły niedozwolone porozumienie, ustalając cenę sprzedaży lodów. Prezes UOKiK Mareka Niechciała Marek Niechciał? polecił wszcząć w tej sprawie postępowanie antymonopolowe. Koral jest jednym z największych producentów lodów w Polsce. – Z informacji, jakimi dysponuje urząd, wynika, że zakwestionowana praktyka trwa od kwietnia 2006 r. Wówczas producent lodów podpisał umowę o współpracy na czas nieokreślony z poznańską siecią sklepów Żabka – relacjonuje Kamila Kurowska z biura prasowego UOKiK. – Wątpliwości prezesa budzą warunki zawarte w kontrakcie, które mogły przyczynić się do ograniczenia konkurencji na rynku. Chcemy sprawdzić, czy spółki, ustalając cenę minimalną odsprzedaży lodów, naruszyły prawo.
Wspólne ustalanie cen jest jednym z najpoważniejszych naruszeń prawa antymonopolowego. Prezes urzędu UOKiK? może nakazać zaniechania kwestionowanej praktyki, a na przedsiębiorców nałożyć karę finansową sięgającą 10 proc. ubiegłorocznego przychodu. – Ta sprawa wyszła na jaw przy okazji badań branży lodowej. Wcześniej nie mieliśmy sygnałów o praktykach niezgodnych z przepisami. Niemniej będziemy się wnikliwie zajmować wszelkimi wykrytymi nieprawidłowościami – zaznacza Kamila Kurowska.



Komentarze