Król gumowych misiów

Król gumowych misiów
Rok 1893 przynosi światu niewiele sensacji. W Anglii powstaje Labour Party, w Petersburgu umiera na cholerę Piotr Czajkowski, a w Berlinie dobiega końca budowa Reichstagu. W kwietniu mieszkający we Friesdorfie koło Bonn państwo Rieglowie obdarzeni zostają synem, któremu nadają imię Hans. W tym momencie ani przez chwilę nie przychodzi im na myśl, że ich potomek zrewolucjonizuje świat słodyczy.

Kiedy młody Hans Riegel kończy szkołę, swój zawodowy życiorys zaczyna od pracy cukiernika w firmie Kleutgen&Meier. Później trafia do fabryk w Neuss i Osnabrück, wreszcie w 1918 pojawia się w drzwiach zakładu cukierniczego Heinen. Jego właściciel szybko poznaje dobre strony Riegla i proponuje mu współudział w interesach. Obie strony szybko dogadują się, o czym świadczy nowa nazwa: Heinen&Riegel. Jednak Hans marzy o własnym interesie.
W 1920 nabywa dom w bońskiej dzielnicy Kessenich. Pod koniec roku podejmuje decyzję o założeniu własnej firmy. Tylko jak ją nazwać? Hans spogląda na złożony na wniosku podpis i już wie. HAns RIegel z BOnn, to w skrócie Haribo. W stadtamcie urzędnik drapie się w głowę, ale nazwy nie kwestionuje. Zaraz potem Hans żeni się i małżonka Truda staje się pierwszym pracownikiem w nowej firmie. Kapitał założycielski to worek cukru, miedziany kocioł, marmurowa płyta i parę innych przedmiotów. Cokolwiek mało by zaczynać wielki biznes, ale Hans wie czego chce.
Już od dłuższego czasu eksperymentuje z różnymi słodkościami. Podstawa to guma arabska. Jest to żywica akacjowa zagotowana z cukrem, owocami i aromatami. Otrzymane słodycze mają konsystencję gumy i można je długo ssać. Przygotowaną masę wylewa do maleńkich form w kształcie stojącego na dwóch łapach niedźwiedzia. Taki obraz tańczącego misia Hans zapamiętał gdzieś w cyrku. Gumowe „tańczące misie” Truda rozwozi rowerem do sklepów. Klienci dość szybko przyzwyczajają się do złotawego koloru cukierków i nazywają je „Goldbäre” (złote misie). Z czasem guma arabska zostaje zastąpiona żelatyną, agarem, skrobią i pektynami. Interes idzie na tyle dobrze, że w 1923 Hans Riegel decyduje się na zakup samochodu, umożliwiającego rozwożenie towaru. Do tego powiększa się także rodzina. Najpierw syn Hans, potem córka Anita, wreszcie drugi syn Paul.
Na wiosnę 1925 wytwórnia Haribo może pochwalić się nowym produktem. Zwinięty ślimakowo patyczek z lukrecją o nazwie Rotella. Lukrecja to roślina o słodkim korzeniu. Tymczasem Złote Misie zdobywają rynek i z początkiem lat 30. Haribo jest dostępne w całych Niemczech. Mimo to Riegel nie zaniedbuje reklamy. W 1935 powstaje slogan reklamowy „Haribo macht Kinder froh” (Haribo czyni radość dzieciom), który okazuje się nie tylko wyjątkowo trafny, ale i ponadczasowy. Lekko zmieniony przetrwa do dziś. Choć jego autor musi zadowolić się kwotą 20 marek.
Slogan wiecznie żywy
Reklama działa, ale w 1936 Hans Riegel wpada na niezwykły sposób przypomnienia swoim klientom, głównie dzieciom o marce Haribo. Jest zapalonym myśliwym, stąd zimą intensywnie zajmuje się dokarmianiem leśnej zwierzyny. Potrzebne są kasztany i żołędzie. Riegel ogłasza więc wielką wymianę tych owoców na swoje produkty. Po kursie kasztany 10:1, żołędzie 5:1. Już w pierwszym roku udział w akcji bierze ponad 10 tysięcy dzieciaków.
Teraz przychodzi czas na zagraniczną ekspansję. Riegel zakłada w Kopenhadze swoją pierwszą filię, ale wrzesień 1939 skutecznie blokuje rozwój firmy. Haribo nie idzie na front, a sfrustrowany wojennymi wydarzeniami Hans Riegel umiera w marcu 1945.
Losy firmy przejmuje wdowa, ale fabryka w Bonn jest zniszczona, a surowców do produkcji brak. Na szczęście w 1946 Hans i Paul Riegel wracają szczęśliwie do domu. Hans doktoryzuje się na uniwersytecie w Bonn i obejmuje zarządzanie handlem, Paul skupia się na produkcji i usprawnia zakład technologicznie. W 1950 Haribo zatrudnia około tysiąca pracowników. W 1957 powiększa się o firmę Kleutgen&Meier, tą gdzie założyciel Haribo – Hans Riegel stawiał debiutanckie kroki w zawodzie. W 1961 w Holandii powstaje filia Haribo Nederland BV.
Znów powraca temat reklamy. Hans Riegel jr. uważnie przygląda się sloganowi: Haribo czyni radość dzieciom, po czym zauważa „... i dorosłym też”. I to wydłużone zdanie wchodzi na rynek reklamy. Do tego w 1967 Złoty Miś zostaje zastrzeżony jako znak patentowy.
Lata 60. zapoczątkowują ekspansję zagraniczną. Powstają fabryki we Francji, w Anglii, Austrii, Hiszpanii, we Włoszech i Norwegii. W 1982 Mr. Haribo wchodzi na rynek amerykański. W 1986 Haribo przejmuje inny znany produkt – gumę Maoam.
Z początkiem 1992 temat reklamy ponownie powraca. Haribo podpisuje kontrakt ze znanym telewizyjnym moderatorem – Thomasem Gottschalkiem, który w niemieckiej TV nieprzerwanie do dziś reklamuje produkty Haribo. To rekordowy kontrakt na rynku reklamy w Niemczech.
Happy Birthday Goldbär
W 2002 Złoty Miś obchodzi 80. urodziny. Technologia produkcji przez te lata nie zmieniła się wiele. Podstawa go gipsowa forma, a właściwie setki foremek. Umieszcza się je jedna na drugiej na wielkich płytach. Odpowiednio dobrana masa o ściśle tajnej recepturze jest wlewana do foremek, gdzie przez cztery dni wysycha. Potem formy wywraca się, a misie pokrywane są glazurą zapobiegającą ich sklejaniu. Żelki Haribo to mieszanka syropu glukozowego, cukru, żelatyny wieprzowej, ekstraktów owocowych i warzywnych. W krajach arabskich gdzie produkty wieprzowe są zakazane przez religię, używana jest żelatyna drobiowa.
Nie jest tajemnicą wśród dzieci z Nadrenii, kiedy można załapać się na gratisowe misie Haribo. Pierwszy termin to karnawał, kiedy to podczas parady z jadących ulicą wozów spada na przechodniów grad małych plastikowych torebeczek pełnych misiów. Drugi to jesień – kiedy odbywa się doroczna wymiana kasztanów i żołędzi na firmowe słodycze.
Prasa niemiecka zgodnie twierdzi, że najlepsze firmy Nadrenii Westfalii to Haribo, Henkel i Krupp. Podobno Hans Riegel stoi codziennie na końcu taśmy i co jakiś czas próbuje kolejnej partii misiów. Taka jest cena 500 milionów euro rocznego obrotu. Między swoimi zakładami porusza się helikopterem. W Prowansji Haribo jest założycielem muzeum cukierków w Uzes. Imperium niedźwiadkowe trzyma się dobrze. Złoty Miś okazał się środkiem, dzięki któremu Rieglowie doszli do miliardów. I to przy zaledwie dwóch sloganach reklamowych.
Bez Haribo moje życie nie miałoby sensu – mówi 82-letni Hans. Będę pracował tak długo jak Bóg pozwoli. Na liście najbogatszych miesięcznika Forbes Riegel zajmuje 562. miejsce z majątkiem 1,8 mld. dolarów. Na liście najbogatszych Niemców bracia zajmują 45. pozycję. A wszystko zaczęło się od jednego worka cukru.
Cesarz Wilhelm II stwierdził kiedyś, że żelki Haribo to najlepsza rzecz jaką stworzono w Republice Weimarskiej
Fanami złotych misiów byli: Albert Einstein i Konrad Adenauer
Dziennie produkowane jest 80 mln. misiów
W torebce Haribo nigdy nie znajdziecie niebieskiego misia. Jedyne kolory to: czerwony, złoty, zielony, pomarańczowy i biały.